×

Debiut Dino na GPW

Dino na GPW. Komentarz Blackpartners
  • 21 kwietnia 2017
  • Blackpartners
Udostępnij artykuł:

Jeden z najbardziej oczekiwanych debiutów na GPW stał się faktem. Sieć marketów Dino weszła 19 kwietnia na giełdę. W pierwszych dniach notowań akcje spółki zyskały na wartości ponad 10 proc.

Dino zostało 488 spółką notowaną na GPW i piątą, która zadebiutowała na rynku regulowanym w 2017 roku. Oferta firmy objęła maksymalną przewidywaną liczbę akcji – 48 040 000 – które kosztowały 34,50 zł za sztukę dla inwestorów instytucjonalnych oraz 33,50 zł dla indywidualnych. Tym pierwszym przydzielono 45 456 047 Akcji Oferowanych, drugim 2 402 000, a pozostałe 181 953 akcji zostało skierowanych do Inwestorów Transzy Menedżerskiej.

Całkowita wartość oferty wyniosła ok. 1,65 mld zł, a na sprzedaż była prawie połowa kapitału – 49 proc. Pozostałe udziały pozostały w rękach założyciela sieci Tomasza Biernackiego. Oferta publiczna Dino była drugą pod względem wielkości ofertą spółki prywatnej w historii GPW oraz największą ofertą publiczną w Polsce od grudnia 2013 roku.

Pierwszy dzień notowań był dla Dino bardzo udany. Kurs akcji spółki wzrósł na starcie notowań o 7,9 proc., do poziomu 36,15 zł. Pod koniec sesji wyniósł zaś 37,50 zł – wzrost wyniósł 11,94 proc. w stosunku do ich wartości początkowej.

Jak poinformowała spółka, w ofercie publicznej wzięły udział instytucje finansowe z niemal 20 krajów. Przed debiutem, podczas tzw. roadshow, firma prowadziła rozmowy z ponad setką instytucji z Europy oraz 40 amerykańskim funduszami.

Zdaniem ekspertów jest co najmniej kilka powodów, które sprawiły, że debiut Dino cieszył się tak dużym zainteresowaniem potencjalnych inwestorów na rynku kapitałowym. – Przede wszystkim był to pierwszy od dawna debiut tak dużej spółki na GPW, co zawsze budzi zainteresowanie i przyciąga potencjalnych inwestorów. Po drugie, branża w której działa Dino, czyli handel detaliczny artykułami spożywczymi, jest interesująca i perspektywiczna, a jednocześnie w dalszym ciągu w małym stopniu reprezentowana na GPW. Ostatnią dużo spółką z tego sektora na giełdzie była Alma, która ostatnio złożyła wniosek o ogłoszenie upadłości. Konkurenci rynkowymi są spółkami prywatnymi, co sprawia, że wreszcie ten sektor rynku będzie reprezentowany przez ciekawy podmiot – komentuje Mikołaj Łapiński, członek zarządu Blackpartners.

Inwestorzy czekali na debiut Dino także ze względu na inne wydarzenia, które miały miejsce na rynku kapitałowym. – W obliczu ostatnich delistingów, czyli zdjęcia akcji spółki publicznej z giełdy, wejście Dino na GPW było gratką dla inwestorów. To duża i stabilna spółka, która realizuje przewidywalny model biznesowy, posiada dobre perspektywy wzrostu, przez co może odegrać dużą rolę i stać się mocnym graczem rynkowym – dodaje Mikołaj Łapiński.

Dino jest jednym z najważniejszym graczy w segmencie supermarketów proximity w Polsce. Na koniec ubiegłego roku sieć obejmowała 628 sklepów o średniej powierzchni ok. 400 m kw. zlokalizowanych zwłaszcza w zachodniej części kraju, w małych i średnich miejscowościach oraz na obrzeżach dużych miast. W 2016 roku liczba sklepów sieci powiększyła się o 117, a do 2020 roku Dino planuje przekroczyć liczbę 1200 placówek w Polsce.

W 2016 roku spółka osiągnęła najwyższe w historii przychody ze sprzedaży w wysokości 3369,5 mln zł, 151,2 mln zł zysku netto oraz 288 mln zł zysku EBITDA. Przychody Dino w ubiegłym roku były o 30,1 proc., a zyski netto o 23,7 proc. wyższe w stosunku do uzyskanych w roku 2015.

 

KK

Udostępnij artykuł:

Dowiedz się, jak z naszą pomocą rozwinąć Twoje przedsiębiorstwo.Skontaktuj się z nami